Post z odzysku #3 - Garnier Cudowny Olejek Ochrona do 230 stopni!

Chciałam dodać post dopiero jutro, o szminkach, ale uznałam, że na wieczór jeszcze coś odświeżymy :)

Kolejny produkt, którego używam już ponad rok i nadal jestem nim tak samo zachwycona -Garnier Fructis cudowny olejek! :)

Dla przypomnienia - pomysł na post i zdjęcia ze starego bloga, tym razem opinię tylko lekko zmodyfikowałam, bo przez rok bardzo się nie zmieniła, chyba nie da się już bardziej się nim zachwycić, chociaż kto wie ;)

Stosuję go za każdym razem, gdy prostuję włosy i jest zdecydowanie moim wybawcą, moje włosy potrzebują prostowania na wysokich temperaturach, żeby był efekt, więc potrzebuję solidnej tarczy ochronnej i odkąd kupiłam ten olejek ją mam!



Co mówi producent?
Suszenie? Prostowanie? Stylizacja na gorąco? Formuła wzbogacona olejkiem arganowym otula włosy zapewniając im pielęgnację i ochronę do 230 stopni Celsjusza i 2 razy szybsze suszenie. Puszenie się jest pod kontrolą, włosy natychmiast stają się jedwabiste, miękkie i lśniące.

Co mówię ja?
Moim pierwszym pozytywnym wrażeniem był zapach! Nie umiem go dokładnie opisać, ale jest piękny, kojarzy mi się też z salonami fryzjerskimi. Zapach ten utrzymuje się na włosach bardzo długo i jest subtelnie wyczuwalny, natomiast ja czasem po prostu siedzę i wącham włosy :)
Konsystencja specyfiku jest taka oleista, gęsta, aplikacja w ten sposób jest łatwa i przyjemna. 
Ja za pierwszym razem totalnie nie pomyślałam i nałożyłam odżywkę od czubka głowy, tymczasem powinnam zaczynać od dołu aż do miejsca, w którym włosy prostuję. Cóż, suchym włosom nie zrobi to różnicy, ale ja mam bardzo skłonne do przetłuszczania się, więc od razu miałam na głowie pełno tłustych włosów, na szczęście szybko to uratowałam :D I od tamtej pory nakładam go tylko do pewnego momentu.
Kupując ten produkt, bałam się, że taki efekt będzie na całych włosach, nawet po wyprostowaniu, bo często miewam tak po różnych produktach zapobiegających wysuszaniu i niszczeniu włosów, ale na szczęście się pomyliłam! :) 
Ogółem olejek po nałożeniu na włosy właśnie tak je otula, jest wyczuwalna taka tłusta, oleista powłoczka, ale w miarę prostowania "wsiąka" ona we włosy i nie czuć jej więcej, tak, jak pisze producent "otula włosy" :) 
Na opakowaniu jest napisane, że przyspiesza suszenie, ale według mnie włosy też szybciej się prostują (używam ich właśnie przed prostowaniem, gdyż włosów nie suszę), co jest bardzo widoczne, bo moje włosy z natury są nieposkromione, długo się nad nimi męczę - z tym olejkiem idzie mi o wiele szybciej! 
Włosy faktycznie się nie puszą, dla mnie to bardzo ważna zaleta, bo mam tendencję do "szopy" na głowie.
 A jakie jeszcze są włosy po zastosowaniu? Miękkie i jedwabiste! Naprawdę już po pierwszym użyciu czuć różnicę, ja swoje włosy wcześniej bardzo przesuszyłam prostownicą, więc od razu zauważyłam, że się wyraźnie zregenerowały. Są bardzo przyjemne w dotyku, łatwo się rozczesują, nie są przesuszone. Odkąd używam tego olejku moje włosy się nie niszczą, nie wysuszają, nawet jeśli prostuję kilka dni pod rząd.
Mam tę samą buteleczkę już rok, a włosów wcale takich krótkich nie mam - mimo to produkt jest wydajny, potrzeba naprawdę niewielkiej ilości, żeby posmarować nim całe włosy, jedna-dwie "pompki" spokojnie wystarczą, czasem nawet na rękach zostaje i nie mam już gdzie wetrzeć olejku :)
Wad NIE MA, naprawdę!

Ogólnie oceniam ten produkt na mocną 10, polecam go nie tylko osobom, które często fundują swoim włosom zabiegi na gorąco, ale też osobom, które borykają się z ich suchością, łamliwością i zniszczeniem, a także z puszeniem i trudnościami w ujarzmieniu włosów i uczesaniem ich, nawet osobom, które z natury mają włosy skłonne do szybkiego przetłuszczania się, bo na własnym przykładzie mówię, że nie przyspiesza tego procesu. Słowem, chyba każda znajdzie w nim coś dla siebie :)




Na koniec zapraszam jeszcze na mojego instagrama - bananowakaszka
Odnośnik jest też po prawej! :) Zdjęcie pochodzi właśnie z mojego instagrama :)



A jutro post o drugiej szmince, zapraszam!

CONVERSATION

18 komentarze:

  1. Ooo to może mi się przydać :D Też mam tendencję do tak zwanej "szopy", wolę siebie w wyprostowanych włosach ;) Poszukam tego olejku przy kolejnych zakupach w drogerii i raczej się w niego zaopatrzę :> http://emylkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się unikać prostownicy, ale często jej zastosowanie jest nieuniknione. Przyda się taki olejek, dzięki za cenne info! Dzięki, że nas odwiedziłaś :) cmok!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam tego olejku. Stosuję mleczko termiczne z Kerastase :)
    Kliknęłabyś mi w reklamy?
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/08/maso-cupuacu.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli ten produkt działa tak jak mówisz to chyba zdecyduje się na jego kupno. Osobiście prostuję włosy, ale boję się, że zniszczą się. Chętnie wypróbuję ten produkt :)
    pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie, będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz, zaobserwujesz xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie Garniera i tą serie ale olejku nie miałam ;) odżywki zawsze kupuję ;)

    Ps. Mogę prosić o kliknięcie w chociaż jeden link ? http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/07/trzecie-zamowienie-z-dresslink-recenzja.html Bardzo mi pomożesz. Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie prostuje włosów i nie suszę suszarką gdyż pozwalam aby wyschły same :)
    Fajny post :)
    http://roksanafashionist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam od dawna, znam, kocham. Używam do dziś. Jak się kończy kupuję nowy. Jak dla mnie jeden z lepszych olejków tego typu na rynku. Pozdrawiam serdecznie :) Miłego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile ja juz użyłam kosmetyków do włosów... Mam tendencje do wypadania i szybkiego wysuszenia, denerwuje mnie to jak nic innego. Ale że prostuje to skorzystam z tego produktu :D

    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili ;)
    http://problemymugoli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tym produkcie, ale nie wiedziałam, że jest taki dobry. Jak widać, są tylko same plusy, więc może kiedyś go kupię :)
    Pozdrawiam ♥

    (za wszystkie obserwacje się z chęcią odwdzięczam)
    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. O super właśnie szukałam czegoś takiego!:)
    Obserwuję i zapraszam do mnie
    onlymomcanjudge.blogspot.com
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam wcześniej o tym olejku, ale chyba muszę go przetestować.

    Pozdrawiam kochana :*
    http://glamcia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja rzadko prostuję włosy ; ) Ale za to często je suszę : )
    Na pewno skorzystam! :)

    aanna-aanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś chyba idealnego dla mnie :) Ale zawsze mnie śmieszy jak coś niby chroni tak mocno, jak ostatnio czytałam artykuł, że najwyższa możliwa jak na razie ochrona jest do 180 stopni, a reszta jest dość naciągana :P Ale no cóż, zawsze jednak warto coś takiego posiadać :)

    >> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<

    OdpowiedzUsuń
  14. jesteś przepiękna , brak słów! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Fakt - prostowanie niszczy włosy, więc warto je w jakiś sposób zabezpieczyć ;)

    U mnie nowy post, zapraszam!
    MÓJ BLOG
    MÓJ KANAŁ NA YT

    OdpowiedzUsuń
  16. Koniecznie muszę go wypróbować, bo jeżeli sprawdzi się u mnie tak jak u ciebie to będzie zbawieniem dla moich zniszczonych włosów. A jak jest z dostępnością tego produktu?
    Pozdrawiam,
    sajecka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam dokładnie, gdzie go kupiłam, bo mam go ponad rok, ale na pewno dostaniesz go w drogeriach, być może nawet w jakimś markecie się uda :)

      Usuń
  17. Musze wyprobowac, mam nadzieje ze u mnie tez bedzie dobrze dzialal :)

    Obserwuje i zapraszam do siebie KLIK! (Jest też NOWY POST! )

    OdpowiedzUsuń

Back
to top