Wróciłam! Co ciekawego kupiłam w Hiszpanii? Haul i opinie!

Hejka!

Z trudem, ale wracam! Ciężko było rozstać się z pięknym, słonecznym Lloret i przyzwyczajać się do szarej codzienności, ale jakoś daję radę ;) Jestem trochę chora, walczę, żeby nie rozłożyć się na ostatnie dni wakacji, na razie tylko kicham i kaszlę, więc nie jest tragicznie *odpukać*

Tak więc teraz czas na serię postów z Lloret de Mar, a w niej będą:
-haul zakupowy z Hiszpanii (dzisiejszy post)
-miks zdjęć z Lloret de Mar oraz Tossy de Mar
-co dobrego znalazłam w hiszpańskich marketach?
-recenzje produktów, które kupiłam przed wyjazdem i tam testowałam

Trochę mam Wam do opowiedzenia, ale zanim zgram wszystkie zdjęcia z Hiszpanii pokażę swoje zdobycze zakupowe, a było ich całkiem sporo. Tamtejsze bazarki i outlety to raj dla osób, które lubią kupować coś taniego w dość dobrej jakości, wiadomo, są też typowe bazarowe buble, ale można trafić na perełki. Ja ze wszystkich swoich zakupów jestem bardzo zadowolona.


 1. Zmywacz do paznokci w formie gąbeczki - Yes Love
Ten zmywacz kupiła najpierw moja koleżanka, ponieważ nie miała żadnego ze sobą, a potrzebowała zmyć lakier. Myślałyśmy, że to taki mały słoiczek zwykłego zmywacza, ale okazało się, że to zmywacz w gąbeczce. Pierwszy raz miałam z takim bezpośrednią styczność, chociaż słyszałam wcześniej o nich. Ja również z niego skorzystałam i byłam zachwycona! Zmywał lakier tak szybko, rewelacyjnie i przyjemnie, że pobiegłam następnego dnia po swój i przywiozłam sobie do Polski. Ponadto był dość wydajny, spodziewałam się, że po otwarciu szybko wyschnie albo przestanie "wsiąkać" lakier i posłuży może na 2-3 użycia, tymczasem służył nam przez cały wyjazd i zmył nam lakier wiele razy!

CENA: 1 EURO 
OCENA: 10/10




2. Selfie Stick - MonoPod
Ten kij do selfie wzięłam wieczorem, gdyż rano kupiła go moja koleżanka i przez cały dzień zdążyłam ze sceptyka co do tego typu gadżetów zamienić się w ich miłośnika :D Ja wybrałam fioletowy i póki co służy mi dobrze, jedyną wadą jest przesuwająca się guma w miejscu, gdzie jest przycisk - trzeba ją przekręcać co jakiś czas, ale to nie jest jakieś wielkie nieudogodnienie i nie trzeba tego ciągle robić.

CENA: 2,95 EURO
OCENA: 9/10


3. T-Shirt Lloret de Mar - wzorowany na etykietę Jack Daniels
Przepraszam, że taka pognieciona, ale robiłam zdjęcia przy rozpakowywaniu i nie było czasu uprasować. O takiej koszulce marzyłam jadąc tam, na początku zwykłej - czarnej lub białej z tą "etykietą", ale kiedy zobaczyłam te w kwiatuszki to od razu się zakochałam. Polowałam na nią cały wyjazd, żeby trafić jak najtaniej - w końcu ceny na straganach się różnią często znacznie. W końcu gotowa byłam za nią dać te 6-7 euro, bo w takich cenach je widziałam przeciętnie najtaniej, aż w przedostatnim dniu pobytu idę i oczom nie dowierzając widzę całe rzędy koszulek tego typu w jakimś outlecie pod ceną... 2,95 euro! Na początku myślałam, że to pomyłka, ale ostatecznie wzięłam ją i wydałam niecałe 3 euro! To jedna z rzeczy, która według mnie najbardziej mi się trafiła, T-Shirt jest dobry jakościowo, wykonany z miękkiej w dotyku bawełny, naprawdę wydaje się porządny, nie jakiś sztuczny czy rozlatujący się, jak to bywa na bazarkach. Jeszcze go nie nosiłam i nie prałam, więc nie mogę wydać decydującej opinii, ale na podstawie pierwszego wrażenia jestem zachwycona.

CENA: 2,95 EURO





 4. Błyszczyki matowiejące Lip Gloss 3D Crystal Bright Lip Color - Yes Love
Pierwszy, jaki z nich miałam, był, co widać po lekko bardziej zużytym opakowaniu ten fioletowy. Kupiłam go w sumie bez większego zastanowienia - chciałam jakąś fioletową pomadkę na usta, a nie był to typowy mieniący się błyszczyk (taki z drobinkami), więc uznałam, że ten może być. Jakie było moje zdziwienie, gdy po nałożeniu na usta zaczął... matowieć! I stworzył naprawdę ciekawy efekt matowej szminki, usta były optycznie lekko powiększone, a efekt utrzymywał się długo - szminka jest nie do zdarcia praktycznie, nałożyłam ją wieczorem przed wyjściem do Tropicsa (około 23), a rano (ok. 5) zmęczona nie zmyłam jej z ust (przemyłam tylko oczy) i położyłam się od razu spać, na zbiórkę o godzinie 10 przybiegłam spóźniona, bo zaspałam i każdy do mnie "wow, zdążyłaś pomalować usta?" - patrzę a tam jeszcze ta szminka się trzyma, po 12 godzinach, kiedy jadłam, piłam, spałam, wycierałam twarz... Naprawdę, nigdy chyba nie miałam tak trwałej pomadki! A zatem w dniu wyjazdu dokupiłam tą pomarańczową - w rzeczywistości bardziej wpadającą w jasną czerwień, co będzie widać na swatchach - i też jestem z niej bardzo zadowolona, ale jednak fioletowa zawsze będzie numerem 1!

CENA: 1 EURO
OCENA: 11/10








5. Perfumy Monogotas Mora
Od pierwszej wizyty w hiszpańskim markecie Mercadona zakochałam się w tamtych zapachach - upatrzyłam sobie zapach Coco (była jeszcze Vanilla, Manzana i kilka innych, których nie zapamiętałam) i postanowiłam sobie ją kupić w dniu wyjazdu. Jednak zauważyłam te, Mora, których wcześniej nie widziałam, a były najbardziej "brane", powąchałam i zakochałam się! Żałuję, że nie mogłam sobie pozwolić też na te kokosowe (jak to w dniu wyjazdu - bieda już nie wybiera), ale te też są piękne, takie owocowe, słodkie. Długo się trzymają, naprawdę polecam Wam się im przyjrzeć jak będziecie kiedyś w Mercadonie!

CENA: 2,50 EURO
OCENA: 10/10


6. Wodoodporny tusz do rzęs - Mascara Waterproof D'Donna
Brakowało mi na tym wyjeździe tuszu wodoodpornego, więc kupiłam ten, miał dość fajną szczoteczkę, raczej pogrubiającą niż wydłużającą, a na takiej mi zależało, więc wzięłam. Naprawdę ciężko go zmyć, co może być trochę męczące, ale dość ładnie wygląda na rzęsach. Parę razy zrobił mi jednak psikusa w postaci "pandy", ale nie jestem pewna, czy to nie z mojej winy. W każdym razie jeśli chodzi o wodoodporność i podkreślenie rzęs się sprawdził, przy tej cenie nie oczekiwałam za wiele.

CENA: 1 EURO
OCENA: 8/10




7. Pomadka Long Lasting Lip Color - Yes Love
To chyba jedyne, a w każdym razie najpoważniejsze rozczarowanie na mojej liście. Jest to błyszczyk typu "peel off", który jakiś czas po nałożeniu POWINIEN zastygać i ładnie odrywać się od ust zostawiając naturalnie wyglądający, wytrzymały kolor. Jak jest? Ten konkretny zastyga częściowo, odrywa się częściowo, resztę trzeba wręcz zdzierać, zdrapywać, wycierać, a zostawia delikatnie zaczerwienione (serio? gdybym chciała mieć czerwieńsze usta, to wybrałabym odcień czerwieni, a nie różu) usta. Podobno delikatny efekt widać, ale jest on "naturalny" w znaczeniu "praktycznie niewidoczny". Tej konkretnej szminki nie polecam.

CENA: 2 EURO
OCENA: 2/10





 8. Puder kompaktowy Silk Skin D'Donna
Puder kupiłam z ciekawości, czy taki kosmetyk będzie wystarczający dla mojej skóry. I jest, matuje, trzyma się całkiem długo, nie widać zaczerwienień. Nie jest to może jakieś super krycie czy matowanie, ale dla mojej niewymagającej cery jest okej.

CENA: 1 EURO
OCENA: 9/10

9. Korektor w sztyfcie Iluminador Automatic D'Donna
Korektor kupiłam na podobnej zasadzie, co puder i tutaj jestem tak sobie zadowolona. Kryje nieduże krostki i troszeczkę maskuje cienie pod oczami - pomaga, ale nie do końca. Efekt widać, ale nie całkowity. Mimo to, zużyję go, bo aplikacja jest fajna, wygodna, a sam produkt bardzo kremowy i miło się nakłada.

CENA: 1 EURO
OCENA: 7/10




10. Róż do policzków - Yes Envy
Tego jeszcze nie przetestowałam, gdyż kupiłam go w dniu wyjazdu skuszona ceną i ładnym, chłodnym różowym odcieniem. Mam nadzieję, że spisze się przynajmniej tak, jak puder - nie będzie się obsypywał i wytrzyma kilka godzin spokojnie. Dam jeszcze o nim znać!

CENA: 1,50 EURO


11. Przezroczysty i tęczowy tattoo choker
Przywołują na myśl wspomnienia z dzieciństwa, a jednocześnie dodają uroku stylizacjom! Najpierw kupiłam tęczowy, bo był tak uroczy, że nie mogłam się powstrzymać, ale nie byłam jeszcze pewna, czy przyzwyczaję się do noszenia go na szyi, czy będzie mi wygodnie - nie miałam takiego od naprawdę dawna. Zakochałam się w nich do tego stopnia, że kupiłam jeszcze przezroczysty - uniwersalny, a jednocześnie również dodający charakteru stylizacji.

CENA: 1 EURO/SZTUKA


 12. Wianki - czerwony i różowy
To moje pierwsze wianki i dopiero w Lloret się w nich zakochałam - wcześniej sceptycznie przeglądałam je w sklepach czy na straganach. Kupiłam sobie najpierw ten delikatniejszy, czerwony i spodobałam się sobie w wiankach naprawdę bardzo, zaczęłam go dopasowywać do każdego stroju. Natomiast tego samego dnia moja koleżanka wzięła sobie ten, który mam wyżej i okazał się tak świetny, że wróciłam po taki sam kilka dni później, ładny, wyraźny, ale delikatny. Z obydwóch jestem bardzo zadowolona i zapoczątkowały moją kolekcję wianków!

CENA: 1 EURO/SZTUKA







13. Lakier perłowy D'Donna
Kupiłam najpierw odcień nieco ciemniejszy, bardziej wyrazisty, ale niestety koleżanka stłukła mi go przypadkiem, a gdy wróciłam po niego, już nie było tamtego koloru. Wzięłam więc nieco jaśniejszy i też jestem zadowolona - tworzy ciekawy efekt na paznokciu, jest dość wytrzymały. W porównaniu do ceny jakość jest naprawdę dobra. Fajnie też wygląda jako "top coat" na innym lakierze.

14. Lakier D'Donna Color Shock
Ten kolor wybrałam dlatego, że był taki energetyczny, żarówiasty, neonowy, wakacyjny! Nie miałam takiego żywego lakieru, a uznałam, że fajnie będzie tam pomalować sobie paznokcie chociaż raz na jakiś wyrazisty kolor. Uznałam, że za ok. 4zł nawet gdybym miała go użyć tylko tam, to nie będzie mi szkoda. Myślę jednak, że tutaj też od czasu do czasu sobie nim pomaluję paznokcie - jest ładny, trwały, szybko schnie. Dla mnie okej.

CENA: 1 EURO/SZTUKA
OCENA: 9/10


15. Bransoletka na rzemyku 
Tę bransoletkę wzięłam w przeddzień wyjazdu - od dawna chciałam kupić sobie bransoletkę, która będzie mi przypominała o czymś ważnym, która nie będzie po prostu ozdóbką, a kiedy zobaczyłam tę właśnie w outlecie, poczułam, że to jest ta. Zawsze gdy na nią spojrzę, przeniosę się myślami do słonecznego Lloret de Mar i o to mi chodziło. Poza tym jest niezwykle delikatna, ma ładny pudrowy kolorek, a perełki nadają jej trochę elegancji.

CENA: 1,50 EURO


16. Obróżka w postaci łańcuszka - Stradivarius
Moja koleżanka kupiła sobie komplet obróżek ze Stradivariusa, ale ta nie przypadła jej do gustu - pożyczyłam ją od niej na wyjście do Tropicsa i tak mi się spodobała, że koleżanka mi ją oddała, za co bardzo jej dziękuję! Będzie mi na pewno dobrze służyć i przypominać o wakacjach, klubach i słonecznej Hiszpanii.


17. Okulary przeciwsłoneczne - Cover Com!
W samym Lloret było przynajmniej 5 sklepików sieci Cover Com - sprzedawane tam są głównie case na telefon, zegarki i właśnie okulary przeciwsłoneczne. Mi brakowało od dawna jakiejś pary okularów, a te wydawały mi się wręcz idealne dla mojej twarzy - duże, okrągłe i kolorowe. Wszystkie okulary kosztowały tam 5 euro, więc uznałam, że muszę je mieć - nie wiadomo kiedy trafię na taki ideał! Bardzo dobrze mi tam służyły i liczę, że nadal będą służyć.

CENA: 5 EURO

To by było na tyle dzisiaj! Wiem, że post jest mega długi, ale naprawdę obkupiłam się w tej Hiszpanii! Mimo to, każdy zakup był przemyślany i większość rzeczy naprawdę mi służy!

A co tam u Was się działo, gdy mnie nie było? Co chcecie w następnym poście - recenzję, miks zdjęć, coś o słodyczach i napojach z marketu? Piszcie! :)




CONVERSATION

19 komentarze:

  1. O ciekawe. Nie znam hiszpańskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ciekawe. Nie znam hiszpańskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow! Sporo zakupów :) Same wspaniałości! Te błyszczyki są ekstra. W dodatku taniutkie. A selfie stick to naprawdę fajna sprawa. Choć ja ostatnio o swoim troszkę zapomniałam i poszedł w odstawkę. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  4. też chce lecieć do Hiszpanii i zrobić takie zakupy,
    super

    OdpowiedzUsuń
  5. Poszalałaś z zakupami :) ja osobiście polecam zakupy w Szwajcarii, kiedy są wyprzedaże (wszystko po 5 franków, albo po 7 czy 3). Meeeega okulary! Są genialne
    Pozdrawiam i ściskam mocno
    poradyniefitgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku jak ja ci zazdroszcze tego wyjazdu aww ♡ wgl to podziwiam takie osoby jak ty. To znaczy? Te recenzje, opisy... Ja się wgl na takich rzeczach nie znam więc tym bardziej ♡♡ pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. zmywacz mnie zaciekawił, na pewno musi być super :)
    ja selfie stick niedawno zamówiłam i jestem z niego zadowolona :)

    NAHTURAL.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super łupy! I sporo tego :) Fajny post :)

    buziaki!
    teddyandcrumb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Post rewelacja i uwielbiam te wianki <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe rzeczy kupiłaś. Wianki są mega <3
    Z niecierpliwością wyczekuję na resztę postów.
    No i zdrówka przede wszystkim :)

    Pozdrawiam :)
    http://perypetieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne zakupy, mnie bardzo zaciekawił ten zmywacz, szczególnie ta gąbeczka o której mówisz. Śliczny wianek!

    Dziękuje za komentarz u mnie! W wolnej chwili zapraszam ponownie :)
    http://modaiurodawedlugjulii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że Ty też kupujesz dużo pamiątek za granicą :) Jak byłam w Hiszpanii dwa lata temu to również kupiłam sobie błyszczyki oraz prawie identyczną bransoletkę ze znakiem nieskończoności :) Bardzo fajne rzeczy, wianki są boskie! Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny wyjazd! no i poszalałaś z zakupami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne zakupy, jak ja jestem za granicą też szaleję i kupuję dużo różnych rzeczy by je wypróbować :) większość rzeczy bardzo opłaca kupować się w zagranicznych sklepach, zwłaszcza takich po jeden euro. Co do tej szminki na której się zawiodłaś, już słyszałam o niej wiele negatywnych opinii, teraz już doskonale wiem że nigdy jej nie zakupię :D czekam na kolejne hiszpańskie i cieplutkie posty!
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnie okulary świetne ! A selfiestick zawsze przydatny !:)
    Kochana mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście o TU ? Byłabym wdzięczna :)
    Obserwuję.
    Pozdrawiam,
    PatrisyaStyle

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę Ci wizyty w Hiszpani ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ocena 11/10 hahaha tu mnie rozwaliłaś XD
    Bluzeczka jest piękna!
    Mam podobne okulary wiesz? :D
    To ja poproszę zdjęcia następnie!
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratulacje dla mnie, myślałam że to nowy post, a tymczasem się okazało że tego jeszcze nie skomentowałam XD brawo ja!

      Usuń
  18. Ja z Hiszpanii przywiozłam mnóstwo pamiątek. Byłam w tym roku pod Sevillą i jest to przecudne miasto i wspaniała kultura. Miałam nie jechać, bo brakowało mi trochę środków, ale znalazłam na stronie https://taktofinanse.pl/pozyczka-takto ofertę szybkich pożyczek pozabankowych i zdecydowałam się, żeby w ten sposób zafundować sobie wycieczkę

    OdpowiedzUsuń

Back
to top