Wiele dobrego słyszałam o kosmetykach Bania Agafii, przede wszystkim o ich zbawiennym wpływie na włosy. Dlatego gdy wpadł mi w ręce olej przyspieszający wzrost włosów właśnie tej marki, bardzo się ucieszyłam - marzył mi się jak najszybszy powrót do włosów sięgających praktycznie po pas, jakie miałam niespełna 3 lata temu, a i będzie okazja sprawdzić ten naturalny kosmetyk. Niestety, użyłam go raz, jeden, pierwszy i ostatni. Uwaga - z góry mówię, że tym razem moja opinia jest jeszcze bardziej subiektywna niż zwykle, zresztą zaraz sami zobaczycie, dlaczego się mi nie sprawdził.
Najpierw zobaczmy, co jest napisane na jego etykiecie z tyłu buteleczki:
Łaźnia Agafii - olejek stymulujący wzrost włosów na bazie: organicznego olejku z kiełków pszenicy, łopianu, mięty, lnu i nasion anyżu. Zdrowotny olejek na bazie ziołowych ekstraktów stymuluje wzrost włosów. Dzięki dużej zawartości kwasów tłuszczowych głęboko odżywia skórę głowy, usprawnia w niej krążenie krwi oraz wzmacnia cebulki włosowe, co przyczynia się do zwiększonego wzrostu włosów przy regularnym stosowaniu olejku. Składniki aktywne: anyż nawilża skórę głowy, wzmacnia cebulki włosowe i przyspiesza wzrost włosów. Len stanowi źródło kwasów tłuszczowych Omega-3, dzięki czemu wygładza, zmiękcza włosy i zwalcza łupież. Mięta ułatwia transport substancji do mieszków włosowych stymulując wzrost włosów.
Zawiera składniki w 100% naturalne
Nie zawiera parabenów i SLS-ów
Cóż, ja nie przeanalizowałam tego pod takim kątem, pod jakim powinnam, zadowolona, że przy okazji olejek rozprawi się z moim łupieżem i wygładzi mi włosy zapomniałam, że przecież ja mam włosy... przetłuszczające się.
Nałożenie kosmetyku pełnego anyżu "nawilżającego skórę głowy" i lnu "stanowiącego źródło kwasów tłuszczowych" z mojej strony było strzałem w kolano, a może i w piętę nawet.
Byłam świadoma zagrożenia, przyznam się. Praktycznie każda odżywka czy olejek (oprócz jednego, o którym wspomniałam tutaj i wielbię za to bezgranicznie) sprawiał, że moje włosy były tłuste, nieświeże. Liczyłam po cichutku, że skoro kosmetyk ma być na głowie ok. 30-40 min, to zdąży się gdzieś tam wchłonąć na tyle, że po spłukaniu i UMYCIU SZAMPONEM głowy będzie sobie gdzieś tam działał, może lekko będzie widać, że włosy są naoliwione, byłam na to gotowa. W końcu praktycznie zawsze miałam nieświeże włosy po odżywkach i tak dalej, jednak tamte nakładałam PO myciu głowy, później w takiej kryzysowej sytuacji jedno umycie włosów i włosy były "normalne", a odżywka sobie działała lub nie, zależy od niej. Tym bardziej myślałam, że użycie kosmetyku PRZED myciem włosów da przynajmniej nie gorszy efekt.
Ale teraz przejdźmy jeszcze do innych aspektów, o których muszę wspomnieć przedtem. Trochę dzisiaj poskaczę, zanim powiem ostatecznie, co się działo na mojej głowie.
Opakowanie bardzo mi się podoba ze względu na te nasionka zanurzone w tubie pośrodku. Fajnie, że widać, z czego robiony jest kosmetyk, według mnie taki detal podkreśla mocno to, że olejek jest w 100% naturalny, utrzymuje ten klimat. Na tym kończą się plusy z mojej strony.
Zapach jest raczej neutralny dla mnie, żaden smród, ale też nie jakiś przyjemny aromat. Zwykły zapach olejku, taki, jakiego można by się po takim produkcie spodziewać. Konsystencja też oleista, tłusta i gęsta.
Przede wszystkim daję ogromny minus niezależny od mojego typu włosów - produkt jest bardzo niewydajny! Musiałam polewać ręce chyba z 4 razy, żeby pokryć wszystkie włosy, a i tak czułam, że nie jest nałożony równomiernie i gdzieniegdzie go nie ma. A wcale nie mam przecież jeszcze włosów do pasa - to dopiero miało dziać się potem ;) Moje kosmyki sięgają mi obecnie mniej-więcej do łopatek, może najdłuższe lekko za. Według mnie to zdecydowanie nie powinno wymagać nałożenia tyle kosmetyku. Jedno zastosowanie zużyło aż tyle olejku:
Jak dla mnie to jest zdecydowanie za dużo! Może i tak ma być, ale mnie się to nie podoba. Po wszelkich przebojach z nałożeniem go na włosy i wmasowaniu jako takim w skórę głowy siedziałam te przykazane kilkadziesiąt minut z głową owiniętą ręcznikiem, a następnie poszłam normalnie umyć głowę. Po zdjęciu ręcznika wiadomo, że włosy wyczuwalnie tłuste, chyba o to chodziło w olejku, ale teraz powinnam go zmyć, umyć włosy szamponem i praktycznie zapomnieć co to tłuszcz. O naiwna.
Po spłukaniu wszystkiego nie zauważyłam żadnych różnic od normy - ani na plus (jakaś obiecana miękkość czy inna gładkość), ani na minus (wyczuwalnie tłusta głowa, no ale przecież włosy miałam mokre, więc ciężko było zobaczyć czy też poczuć). Ale po jakimś czasie, w miarę schnięcia włosów zerknęłam w lusterko przerażona - były bardziej tłuste niż przed umyciem! Z takim czymś spotkałam się po raz pierwszy, naprawdę! Rozumiem, że mam włosy skłonne do przetłuszczania się i przez to bardzo wąski zasób odżywek i tak dalej, ale żadna mnie nie potraktowała aż tak ostro. Gdybym wszystkie nakładała przed umyciem włosów, to pewnie nawet nie byłoby widać, a jak już to po jeszcze jednym umyciu głowy mogłam spać spokojnie. Myślę dobra, idziemy szorować ponownie. Myję głowę i dalej to samo. Dopiero po 3 (!) umyciu włosów jako tako nadawały się do użytku, na tyle, że postanowiłam dać im spokój, ale tak naprawdę nadal były tłuste - jakbym myła je przynajmniej dzień wcześniej.
Czy efekty jakieś były? Oprócz naoliwienia włosów - nie. Może mój żal do tego kosmetyku jest bezpodstawny, w końcu to wina moich włosów, że nie powinny być przetłuszczane. Jednak są olejki, normalne, tłuste olejki, o podobnej konsystencji które mogę spokojnie używać bez strachu o to, że zrobią taki cyrk na mojej głowie. Dałam mu naprawdę duży kredyt zaufania w tej kwestii, dużą taryfę ulgową, pomyślałam sobie, że nie będzie gorzej niż przy olejkach nakładanych po umyciu, bo przecież po tym jeszcze myję głowę, ale byłam nawet skłonna przymknąć oko na lekkie natłuszczenie, w końcu to ma robić.
Podkreśliłam na początku, że moja opinia jest subiektywna i dotyczy tylko mojego typu włosów - nie mogę się wypowiedzieć, jak zachowywałby się na włosach suchych, normalnych itd. Nie mogę też dużo powiedzieć o działaniu, bo nie zdecydowałam się na ponowną walkę z wiatrakami. Ale chyba to normalne przy kosmetykach do włosów, zwłaszcza takich nieprzeznaczonych dla konkretnego rodzaju - w końcu przyspieszać porost można chcieć niezależnie od tego. Jedyne co zatem mogę powiedzieć to to, że mnie osobiście bardzo zawiódł i nie polecam go w podobnych przypadkach do mojego.
Nie wystawię oceny w skali temu kosmetykowi, bo wiadomo, że byłaby zła, a w sumie mogę się wypowiadać tylko o tym, jak u mnie się (nie) sprawdził. Nie chcę zniechęcać tu nikogo, kto chciałby sam przetestować i czuje się na siłach.
Jeśli chodzi o dostępność to wiem, że ten był kupiony w aptece, na pewno jest też do kupienia online. Cena stacjonarnie nie wiem, ile wyniosła, gdyż nie ja go kupiłam (na szczęście, bo inaczej byłabym jeszcze bardziej zła na siebie), ale jak teraz wygooglowałam, to ok. 20 zł, więc myślę, że jak na kosmetyk do włosów, w dodatku naturalny, to jest taka dość korzystna cena.
Szkoda mi jedynie, że moje pierwsze zetknięcie z tą firmą i ich naturalnymi kosmetykami do włosów było tak nieudane, bo naprawdę słyszałam pełno pozytywnych opinii o nich. Nie wiem, może przekonam się do jakiegoś innego produktu tej marki, ale na pewno jeszcze nie teraz.
A Wy miałyście styczność z tym olejkiem? Czy u Was się sprawdził?
Osobiście polecam odżywki domowe, włosy po nich są jeszcze lepsze niż po tych ze sklepu, które jak wiadomo - jakiś zły wpływ też pewnie mają.
OdpowiedzUsuńhmm, może i bardziej negatywna opinia o tym olejku, ale jednak chciałabym wypróbowac ten olejek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam xx
in-the-white.blogspot.com
Ojejku jak ja mam do pasa włosy to chyba bym musiała połowe nałożyć :D Nie miałam styczności i raczej go nie wypróbuje bo moje włosy też maja skłonność do przetłuszczania się a nie chce tak jak ty myć je trzy razy i dalej mieć tłuste :D
OdpowiedzUsuńAnonimoowax - Klik
Prezentuje się naprawdę świetnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-rose-style.blogspot.com/
Może po prostu nałożyłaś go za dużo? Olejek to olejek, wiadomo, że bardzo tłusty i wystarczy dosłownie kilka kropel :) Kiedyś popełniłam podobny błąd, kierując się zasadą, że im więcej kosmetyku użyję tym lepszy będzie efekt. Również musiałam myć głowę kilka razy, by włosy w końcu pozbyły się tego tłuszczu. Ale gdy następnym razem nałożyłam olejek w rozsądnej ilości, wszystko było super :)
OdpowiedzUsuńNatforart klik
Faktycznie kosmetyk zużywa się zbyt szybko ;)
OdpowiedzUsuńKinga Dobrowolska–blog
Zapraszam kochani ♥
Może nałóż go troszke mniej? W sumie nie wiem.. NIe spotkałam się jeszcze z takim czymś
OdpowiedzUsuńwiktoriakarnecka.blogspot.com <-- KLIK
Dużo słyszałam o tym kosmetyków, ale też mam włosy przetłuszczające się.
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Pierwsze słysze o tym olejku ale szczerze mówiąc u mnie olejowanie włosów też się nie sprawdza. Dobrą opcją jest nakładanie oleju od połowy długosci włosow, wtedy sie tak nie przetluszczaja ;)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie KLIK! (Jest też NOWY POST! )
Ja w ogóle nie znam tego olejku, ale z chęcią bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńtzanetat.blogspot.com
Miałam wypróbować ten olejek, ale jeśli u Ciebie nic nie zdziałał to chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie lubię w ogóle kosmetyków tej firmy i z tej serii :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Aa ja go miałam i spisywał się całkiem ok:) Spróbuj nałożyć go trochę mniej i najpierw rozetrzeć w rękach.
OdpowiedzUsuńhttp://tuniemanicciekawego.blogspot.com/
Nie znam akurat tego olejku :)
OdpowiedzUsuńnie używam żadnych odżywek do włosów, a włosy to jedyna rzecz którą naprawdę w sobie lubię, ale może się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zatrzymacchwileulotne.blog.pl/
Też słyszałam wiele dobrego o tych kosmetykach, ale sama nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńNa porost włosów polecam siemie lniane o ktorym pisalam na blogu:) mi bardzo pomogl
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie+ obserwuje
typical-teengirl.blogspot.com
oddaje obserwacje:)
słyszałam dużo o tych kosmetykach, ale nigdy nie testowałam ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie, będzie mi bardzo miło jeśli zajrzysz, zaobserwujesz xkroljulianx
Nie przepadam za tą marką. Miałam raz jej produkt, ale kompletnie na mnie nie działał jakoś. Przeciętniak. Na szczęście mam zapas świetnych olejków do włosów i na nowości się nie czaję. Polecam za to olejek Khadi. Pozdrowionka cieplutkie! :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za olejkami do włosów i nie wierzę w ich ''moc''. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem są i będą odżywki ;D
OdpowiedzUsuńmagdalens-blog.blogspot.com
uwielbiam twój sposób pisania:) urzekł mnie od początku dlatego już od dawna obserwuje twoją prace na blogu! 🙂
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na notkę z najważniejszego dla mnie dnia, jeśli się spodoba zostań na dłużej:)
blog!
Recenzja nie zachęca... Muszę przyznać, że tak silne przetłuszczenie przez olejek skreśla go dla większości populacji, bo jednak większość z nas boryka się z problemem przetłuszczających się włosów... Po za tym faktycznie jest okropnie nie wydajny, taka buteleczka starcza pewnie na cztery/pięć użyć.
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje że kiedyś mama kupiła szampon z tej firmy...tak, to raczej była ta. Ale nie zauważałam jakiś szczególnych zmian. Na moje włosy chyba był obojętny,a moje włosy nie są szybko przetłuszczające się, raczej chyba niesforne, normalne. Zawsze po wyschnięciu na głowie robi mi się Szopen XD
OdpowiedzUsuńhttps://to-moimzdaniem.blogspot.com/
Ja mam również włosy przetłuszczające się, więc nie sięgnę po ten olejek. Boję się go xd
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Trochę mnie przestraszyłaś szczerze mówiąc, tą opinią, na szczęście ja włosy chce sciąć a nie przedłużać, dlatego i tak nie będę po ten olejek sięgać ale, po przeczytaniu twojej opinii mam o nim złe zdanie.
OdpowiedzUsuńhttp://majaikarolina.blogspot.com/
Dobrze wiedzieć, że ten olejek się nie sprawdził, osobiście mam zielony szampon z tej firmy i nawet jestem z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
nie używałam tego olejku, ale mam inny typ włosów wiec nie wiem jak by się sprawdził u mnie. ale ta wydajność jest masakryczna, na pewno nie kupiłabym takiego olejku gdzie po pięciu zastosowaniach butelka jest do wyrzucenia :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
ayuna-chan.blogspot.com
Kiedyś używałam produktów tej firmy, miałam szampony i odżywki, ale pierwszy raz widzę ten, o którym piszesz. Może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
pierwszy raz słyszę o tym olejku, sama mam włosy przetluszczajace sie i z chęcią robię z siebie królika doświadczalnego jeżeli chodzi o włosy. ten olejek mnie zaciekawil chociaz po twojej recenzji mam mieszane myśli co do niego, ale czemu nie wypróbować go :) zapraszam do mnie honeymoon-adventure.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMuszę go użyć :)
OdpowiedzUsuńCHCE SIĘ ŻYĆ
Wow, jestem mega zaskoczona Twoją opinią! Ja zamawiam ten olejek tutaj http://kosmetykiorientu.pl/olejki-do-wlosow/117-receptury-babuszki-agafii-olej-do-wlosow-poprawa-wzrostu.html i zawsze jestem naprawdę zadowolona! Faktem jest, że moje włosy nie mają jakiejś szczególnej skłonności do przetłuszczania się, raczej wymagają nawilżenia, bo są (były!) przesuszone. Ten olejek na nie rewelacyjnie działa – zaczynają rosnąć jak szalone, o niebo lepiej się układają, na głowie mam prawdziwy wysyp baby hair… aż dziwne, że Ciebie tak rozczarował. Ja go bardzo dokładnie zmywam mocno oczyszczającym szamponem – może w tą stronę? No ja go bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuń